2.2.17

Ulubieńcy miesiąca || Styczeń

Nadszedł koniec pierwszego miesiąca w tym nowym, 2017 roku. Styczeń minął mi strasznie szybko! Przez ostatni miesiąc zdążyłam uczciwie przetestować, przejrzeć, poprzebierać, przeczytać sporo rzeczy. Nie często można u mnie spotkać ulubieńców, ale w styczniu złapałam wiele perełek do swojej toaletki, szafy oraz biblioteczki, bo większość tego czasu była wolna (ferie), a do tego resztę czasu chorowałam, więc to będą naprawdę rzetelni ulubieńcy, którzy spodobali mi się pod każdym kątem. Nie ma co przedłużać, zapraszam do ulubieńców.

Książka miesiąca

Zdecydowanie książką miesiąca została kontynuacja powieści "Zostań, jeśli kochasz" Gayle Forman - ''Wróć, jeśli pamiętasz''. Chyba pierwszy raz przeczytałam książkę w niecały dzień, dosłownie kilka godzin, szkoda, że tak nie idzie z lekturami szkolnymi haha. Wciągnęła mnie totalnie tak samo, jak część pierwsza, która jest również warta ulubieńców, ale X czasów temu. Jako że opisywanie filmów, czy książek to nie jest moja specjalność, bo przeważnie dodam zbyt wiele i wychodzą spojlery, bądź jest to na tyle złe, że zamiast zainteresowania kogoś książki, mogłabym mu ją zniechęcić - posłużyłam się opisem wydawnictwa. :) 

 Minęły trzy lata od tragicznego wypadku, który na zawsze zmienił życie Mii. Chociaż dziewczyna straciła rodziców i młodszego brata, postanowiła żyć dalej. Obudziła się ze śpiączki..., ale zniknęła z życia Adama. Teraz żyją osobno po dwóch stronach Ameryki - Mia jako wschodząca gwiazda wśród wiolonczelistek, Adam jako rockman, idol nastolatek i obiekt zainteresowania tabloidów. Pewnego dnia los daje im drugą szansę... ~Wydawnictwo Nasza Księgarnia. 

Piosenki miesiąca

Kosmetyk miesiąca

Moim totalnym odkryciem stycznia są dwa kosmetyki. Znalazłam je w sumie przypadkowo, gdy robiłam zamówienie kosmetyczne, bo moja toaletka naprawdę zawiewała pustką. Pierwszym z nich jest krem do twarzy z jonami srebra, bez którego obecnie nie wiem, co bym zrobiła. Jest malutki, ale bardzo wydajny. Miałam dosyć mocne oparzenie na twarzy, którego nie smarowałam niczym innym niż tym kremem. Tak naprawdę wyleczyło mi się w przeciągu 4 dni i został mi jedynie ślad - blizna, która była nieunikniona. Po takim czasie, gdy używam go regularnie, moja bardzo sucha skóra powoli się odżywia i wygląda na nawilżoną. Jest moim ulubieńcem nr jeden i sądzę, że w najbliższym czasie będę kupowała tylko ten krem. Drugą i ostatnią rzeczą jest maska tonizująca do twarzy. Zawiera wiele dobrych składników. Używam jej dwa razy w tygodniu i jak dla mnie sprawdza się świetnie. Jest to ulubieniec, mimo tego przy kolejnych zamówieniach chyba spróbuję innych rodzajów tych masek, może coś zrobi na mnie jeszcze większe WOW. Producentem obu kosmetyków jest Bania Agafii.

Ubranie miesiąca

Nawet nie wiem, czy istnieje taka kategoria, ale jak nie, to właśnie ją stwarzam. Moim totalnym ulubieńcem stycznia, jeżeli chodzi o ubrania, jest szary golfik oraz długi sweter. Są idealne na pogodę, jaka panowała i jaka panuje. Właściwie to nie wyobrażam sobie teraz zimy, bez tych dwóch swetrów, bo to już mój niezbędnik. Kolejną rzeczą jest moja kurtka, którą ciągle nie mogę się nacieszyć. Jest jak dla mnie idealna i nie sądziłam, że znajdę coś tak dobrego w internecie i to tak naprawdę na chińskiej stronce.

Seriale miesiąca

Ze względu na moją dosyć długą chorobę i ferie obejrzałam, zaczęłam oglądać, naprawdę wiele seriali. Wybrałam dwóch totalnych ulubieńców. Jeden z nich to Skam, o którym słyszał już chyba każdy. Nie będę się rozpisywać na temat tego serialu, wystarczy, że obejrzycie zwiastun oraz pierwszy odcinek, a potem wpadniecie już w trans. U mnie wyglądało to tak, że potrafiłam zarywać noce z ciekawości co będzie dalej, co pokażą w kolejnym odcinku, jak to się potoczy.
 Zostawię niżej wypowiedź pewnej kobiety o nim, bo wydaje mi się, że jest to idealna zachęta, by go obejrzeć, ale też jest idealnie wszystko opowiedziane.
Riverdale nie mogę wam w sumie za bardzo opisać. Ma jeden odcinek, ale już ludzie np. z twittera, w tym ja, zakochują się i tylko czekają na kolejny odcinek. Serial wydaje się naprawdę wartym uwagi i polecenia i wydaje mi się, że wspomnienie o nim w ulubieńcach to idealne rozwiązanie.